Rozumiem, że w sądownictwie jest wiele innych pilniejszych potrzeb, niż nowe legitymacje dla sędziów. Ale jednocześnie pamiętać należy iż koszt wystawienia takich dokumentów byłby nieznaczny w porównaniu z kosztami wprowadzania w sądach różnych mniej lub bardziej niepotrzebnych wynalazków, jak na przykład wieszane przy każdych drzwiach telewizory do wyświetlania wokand czy też o niczym nie informujące infokioski. Wprowadzenie nowoczesnych (o ile nowoczesnym można nazywać coś, co jest dziś standardem) legitymacji dla sędziów otworzyłoby także drogę do wprowadzania w sądach także innych przydatnych rozwiązań, takich jak na przykład systemy kontroli dostępu, systemy elektronicznej wymiany informacji, czy chociażby elektroniczny obieg dokumentów. Odpowiednio zaprojektowana legitymacja mogłaby bowiem służyć także jako klucz w systemach kontroli dostępu i to zarówno do pomieszczeń czy też stref w sądach, jak i do systemów komputerowych. Nowoczesne legitymacje byłyby także znacznie trudniejsze do podrobienia, bo dzisiaj wykonanie własnej wersji legitymacji sędziowskiej wymaga posiadania wyłącznie skanera i kolorowej drukarki, a także podstawowych umiejętności introligatorskich, bo na allegro (co osobiście sprawdziłem) bez problemu można nabyć odpowiednie materiały i narzędzia. Podmiana zdjęcia w legitymacji jest zaś jeszcze prostsza, bo czasami nie potrzeba do tego nawet żadnych narzędzi, a to dlatego, że klej biurowy używany do przyklejania zdjęć dość kiepsko trzyma się fotografii, które po pewnym czasie same odpadają i wymagają doklejenia. Jedynym zaś zabezpieczeniem jest tu przybita na rogu zdjęcia okrągła pieczątka, której na zdjęciu i tak nie widać, bo tusz do stempli tak samo nie trzyma się fotografii. Zastanawiam się nawet ile takich „nieoficjalnych” legitymacji krąży po świecie... bo że takowe istnieją to co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
No cóż... popisałem sobie, ale niestety nie mam żadnych złudzeń i zdaję sobie sprawę z tego, że wymiana legitymacji sędziowskich rychło nie nastąpi. A złudzeń tych pozbawił mnie opiniowany jakiś czas temu projekt rozporządzenia w sprawie, bodaj że, utworzenia służby doręczeniowej. W projekcie tym zawarto także wzór planowanej legitymacji służbowej takowego doręczyciela... miała to być tekturowa książeczka oprawiona w ceratę i wypełniana długopisem. Widać nowe trendy w dziedzinie dokumentów identyfikacyjnych nie dotarły jeszcze do ministerstwa sprawiedliwości...