Pamiętaj, że konieczność przyjścia do sądu powinna mieć pierwszeństwo przed wszystkimi innymi planami. To znaczy, że nie jedziesz na koncert bo masz rozprawę w sądzie, a nie, że nie przychodzisz na rozprawę, bo jedziesz na koncert. Możesz oczywiście poprosić o zmianę terminu, jeżeli on ci nie odpowiada, ale pamiętaj, że sędzia nie ma obowiązku spełnić twojej prośby. W zasadzie na zmianę terminu możesz liczyć tylko wtedy gdy masz – i udowodnisz że masz – ważny powód, by być wtedy gdzie indziej. O tym co jest ważnym powodem, a co nim nie jest decyduje sędzia. Planowany pobyt w szpitalu, ustalona z dużym wyprzedzeniem wizyta u lekarza, zaplanowany i opłacony wyjazd zagraniczny, ślub własny lub bliskiej osoby – to są ważne powody. Koncert, spotkanie z kumplami z wojska, czy planowany wyjazd pod namiot - to już nie koniecznie.
Przygotuj się dobrze do rozprawy. Przeczytaj jeszcze raz wszystkie dokumenty i spakuj je tak, żebyś mógł łatwo odszukać właściwy, jeżeli w sądzie będą one ci potrzebne. Jeżeli masz małe dziecko, zastanów się, z kim je zostawisz. Nie licz też na to, że jak na rozprawę przyjdziesz z dzieckiem to sędziemu zmięknie serce i przychylniej na ciebie spojrzy, a wesoły rozbrykany szkrab na sali rozpraw, tudzież słodkie płaczące bobo raczej nie poprawi twojej sytuacji. Zresztą na salę rozpraw mogą wejść tylko osoby pełnoletnie, więc jak przyjdziesz z dzieckiem, to i tak będziesz je musiał zostawić za drzwiami.
Jeżeli zgłosiłeś świadków zapytaj ich, czy dostali wezwania, i czy pamiętają, że muszą przyjść do sądu. Czasami poczta gubi wezwania, albo ktoś nie odbiera poczty. Albo akurat jak przyszedł tan list to go nie było. Jeżeli chciałbyś, żeby w sądzie towarzyszył ci ktoś z rodziny czy znajomych to oczywiście możesz go zaprosić. Rozprawy odbywają się jawnie, i może na nich być obecny każdy, kto jest pełnoletni, jest nie uzbrojony i nie został zgłoszony jako świadek. Tylko zadbaj o to, by zaproszona przez ciebie publiczność nie wpadła na pomysł, żeby zorganizować jakąś demonstrację poparcia. Jak zaczną wykrzykiwać hasła, albo wymachiwać transparentami to sędzia wyrzuci ich za drzwi. A twojej sprawie to na pewno nie pomoże.
Nie pij alkoholu ani przed rozprawą ani dzień wcześniej. Piwko na start czy setka dla kurażu przed rozprawą może się źle skończyć. Jeżeli przyjdziesz do sądu w stanie podchmielonym albo „wczorajszym” to w najlepszym przypadku nie zostaniesz po prostu wpuszczony. Jeżeli jednak strażnik cię przepuści i wejdziesz już na salę rozpraw, to sędzia może cię ukarać wysoką grzywną, a nawet aresztem. I to wykonalnym natychmiast, to znaczy prosto z sądu trafisz do więzienia. Przyjście na rozprawę po spożyciu alkoholu – i to nie ważne ile ma się tych promili – jest uważane za poważne naruszenie powagi sądu i surowo karane. To samo dotyczy wszelkich innych środków „rozluźniających”.
Nie ma wprawdzie obowiązku, by z okazji wizyty w sądzie wkładać garnitur czy garsonkę, należy jednak ubrać się tak, jakby się szło na ważną rozmowę w sprawie pracy. Albo do kościoła. Krótkie spodenki, koszulki bez rękawów, t-shirt z głupawym napisem albo rysunkiem, a w wypadku pań ubrania bardziej odpowiednie dla tancerek hydraulicznych tudzież permanentnych autostopowiczek powinny tego dnia zostać w szafie. Jeżeli żeby pójść do sądu urywasz się na chwilę z pracy to przebierz się, a nie przychodź w poplamionym smarami kombinezonie. Nawet do Sądu pracy. Przyjście do sądu w nieodpowiednim stroju może skończyć się upomnieniem, a nawet grzywną. Albo i aresztem. Bo to także może być przez sędziego uznane za obrazę sądu.
W dniu rozprawy wyjdź z domu odpowiednio wcześnie, tak by bez problemów zdążyć na wyznaczoną godzinę. Lepiej być godzinę za wcześnie, niż pięć minut za późno. Weź pod uwagę nie tylko korki uliczne, ale i fakt, że bardzo często przy sądach nie ma parkingów, albo są one bardzo małe i może się okazać, że trzeba będzie zaparkować w dużej odległości od budynku sądu. Trochę czasu może też potrwać przejście przez bramkę kontroli bezpieczeństwa. Pamiętaj, że do sądów nie wolno wnosić broni, wszelkich noży, scyzoryków, pojemników z gazem, tak więc zostaw to w domu, albo od razu przekaż do depozytu. Nie zapomnij dowodu osobistego, bo na pewno będzie ci on potrzebny. Chociażby po to, by udowodnić, że ty to ty. Staraj się też nie przynosić do sądu niczego, co nie będzie ci tam potrzebne. Nie przychodź z siatkami pełnymi zakupów, bo może się okazać, że nie będziesz miał tego gdzie zostawić, a jak wejdziesz z całym tym majdanem na salę rozpraw sędzia może nie wykazać zrozumienia dla twojej chęci skorzystania z niewiarygodnych promocji w pobliskim sklepie.
Gdy już upewnisz się, że jesteś pod właściwą salą usiądź i cierpliwie czekaj. Przygotuj dowód osobisty. Wyłącz telefon komórkowy, i sprawdź czy jest wyłączony. Nie pukaj do drzwi sali, nie zaglądaj, ani nie wchodź do niej nie proszony, nawet jeżeli nadeszła już godzina na którą wyznaczono twoją rozprawę. Gdy nadejdzie twoja kolej ktoś wyjdzie i wywoła twoją sprawę, to znaczy ogłosi, że teraz sąd będzie rozpoznawał sprawę takiego przeciwko takiemu i wezwie wszystkich na salę. Słuchaj uważnie, która sprawa jest wywoływana, bo jeżeli nie usłyszysz swojego wezwania i nie zgłosisz się na salę rozpraw to sędzia uzna że nie przyszedłeś i może wydać wyrok pod twoją nieobecność, i bez wysłuchania tego, co masz do powiedzenia. Po wywołaniu sprawy weź głęboki wdech i wchodź. Już nic więcej zrobić nie możesz.
W następnym odcinku wejdziemy na salę rozpraw i zobaczymy, co tam się dzieje.