"Otóż protokół elektroniczny odbiera sędziemu i jego protokolantowi władze nad protokołem!!! Dziś jest tak, że protokolant ze zdania wypowiedzianego przez świadka, czy stronę, protokołuje co sam zrozumie, albo co mu wyraźnie podyktuje sędzia, przerywając świadkowi zeznania, żeby mieć czas na podyktowanie do protokołu, co zostało powiedziane w poprzednim zdaniu".
"Dlatego kolejna rozprawa zaczyna się najczęściej od zgłaszania wniosków o uzupełnienie protokołu z poprzedniej rozprawy."
"Stąd częste „awantury” o wpisanie czegoś do protokołu rozprawy, bo adwokat (dobry adwokat) zadając jakieś pytania świadkowi, już wie jakie będą kolejne pytania zadawane temu świadkowi i następnym świadkom, a sędzia tego nie wie."
Musze przyznać, że stwierdzenia te mnie nie dziwią. Adwokaci , gdy nie mają rzeczywistych argumentów na poparcie swych twierdzeń, często twierdzą, że coś się dzieje "prawie zawsze", "niemal codziennie", "najczęściej". Zwykle jednak po przystawieniu tego wszystkiego do faktów okazuje się, że "prawie zawsze" oznacza "czasami", "niemal codziennie" to "jakieś 2-3 razy w ciągu ostatnich kilku miesięcy", a "najczęściej" to to samo co "ostatnio". Raz pewien adwokat elokwentnie wmawiał mi, że pozwany "dniem i nocą" wydzwaniał do powódki przez kilka miesięcy Po obejrzeniu billingu okazało się, że dzwonił dwa razy. Raz rano a po kilku miesiącach drugi raz, wieczorem. A jak to jest z tymi protokołami? Otóż rozpoznawałem dwa wnioski o sprostowanie dyktowanego przeze mnie protokołu. Jeden dotyczył poprawienia kilku literówek i brzmienia nazwisk podawanych w zeznaniach (błąd przy pisaniu ze słuchu). Drugi to był wniosek pewnego pana, który chciał, żeby do protokołu wpisać to, czego wprawdzie nie powiedział, ale jego zdaniem jest istotne. Dwa razy w ciągu niemal 5 lat... zaiste niezwykle często.
"Jak rozprawy będą krótsze, to można będzie ich więcej przeprowadzić. A Pani Sędzia (ten zawód jest dość sfeminizowany) po dniu rozpraw, zamiast spieszyć się do domu, żeby „tłuc kotlety” na obiad dla dzieci odbieranych ze szkoły po drodze z sądu do domu, posiedzi troszkę dłużej żeby wysłuchać nagrań z rozprawy napisać dobre (i bardziej obiektywne) uzasadnienie wyroku."
Na koniec pozostaje mi tylko polecić panu Gwiazdowskiemu fragment modlitwy św. Tomasza z Akwinu, zamieszczonej na stronie głównej jego bloga:
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, ze muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.